coś jak "Dziady"
Poniższy tekst został napisany pewnego wieczoru, ponad 10 lat temu, gdy Sebek przyniósł zerosiedem. Alkohol był, ale... dziewczyny nie przyszły, co by tu robić...
- Eeeee... może napiszmy jakieś arcydzieło, coś jak "Dziady", tylko, że lepsze - jeden z nas bez entuzjazmu rzucił apatyczną propozycją, a drugi polał po pięćdziesiątce i z niezwykle dużym, wręcz przeogromnym brakiem jakiegokolwiek entuzjazmu wyraził zgodę.
Napisaliśmy pierwszy rozdział i po jakiejś godzinie nam się znudziło, bo nie mogliśmy się dogadać kto ma pisać na klawiaturze. Więc zostawiliśmy to w cholerę, polaliśmy jeszcze po pięćdziesiątce i poszliśmy na balety* .
Reszta powstała rano. Prośba: nie szukajcie w tekście większego sensu... żadnego sensu nie szukajcie. Przekazu podprogowego też nie. :D
- Eeeee... może napiszmy jakieś arcydzieło, coś jak "Dziady", tylko, że lepsze - jeden z nas bez entuzjazmu rzucił apatyczną propozycją, a drugi polał po pięćdziesiątce i z niezwykle dużym, wręcz przeogromnym brakiem jakiegokolwiek entuzjazmu wyraził zgodę.
Napisaliśmy pierwszy rozdział i po jakiejś godzinie nam się znudziło, bo nie mogliśmy się dogadać kto ma pisać na klawiaturze. Więc zostawiliśmy to w cholerę, polaliśmy jeszcze po pięćdziesiątce i poszliśmy na balety* .
Reszta powstała rano. Prośba: nie szukajcie w tekście większego sensu... żadnego sensu nie szukajcie. Przekazu podprogowego też nie. :D
Oświadczenie
Jakbym nie wspominał, to jestem bezrobotny.
Przez jakiś czas byłem bezrobotny nieoficjalnie. Łapałem się dorywczych prac i myślałem, że ten stan nie może trwać wiecznie, w końcu ktoś zechce zatrudnić mnie na stałe. Chyba w tym kraju musi być praca dla ludzi młodych, bystrych i przystojnych? Jakieś pół roku, może rok zajęło mi zorientowanie się, że mam całkowitą, absolutną rację. Dla nich jest, dla mnie nie ma.
Przez jakiś czas byłem bezrobotny nieoficjalnie. Łapałem się dorywczych prac i myślałem, że ten stan nie może trwać wiecznie, w końcu ktoś zechce zatrudnić mnie na stałe. Chyba w tym kraju musi być praca dla ludzi młodych, bystrych i przystojnych? Jakieś pół roku, może rok zajęło mi zorientowanie się, że mam całkowitą, absolutną rację. Dla nich jest, dla mnie nie ma.
Subskrybuj:
Posty (Atom)