Pierwszym był brak odpowiednich środków do zwalczania dinozaurów.
A trzecim, zawarte w wodzie związki chemiczne prowadzące do osadzania się kamienia w muszli**.
Dziś nie jest inaczej, czego dowód dała Najmilsza słowami:
- Kup coś do muszli klozetowej, żeby można było wyczyścić - i choć w wypowiedzi nie pojawiły się dinozaury wprost, to właściwe gatunkowi niezrozumienie płci przeciwnej każe się domyślać, że jakiś zły tyranozaurus gdzieś się czaić może.
"Czym więc można wyczyścić muszlę dzisiaj, w XXI wieku?" - to pytanie było również najczęściej pojawiającym się w nadsyłanej przez wiele osób - głównie kobiet - poczcie, postanowiłem zatem tematowi przyjrzeć się z bliska. Ponadto w perspektywie nadciągających Walentynek uznałem, że w walentynkowym prezencie nauczę Najmilszą prostego i taniego sposobu na wyczyszczenie kibla przy pomocy środka, jaki każda gospodyni znajdzie w swojej lodówce i to bez jej rozkręcania**.
PROSTY I TANI SPOSÓB NA WYCZYSZCZENIE KIBLA PRZY POMOCY ŚRODKA, JAKI KAŻDA GOSPODYNI ZNAJDZIE W SWOJEJ LODÓWCE I TO BEZ JEJ ROZKRĘCANIA
Po pierwsze: pamiętamy o BHP!
Gospodynię należy zaopatrzyć w środki, dzięki którym nie zrobi sobie ona krzywdy.
A więc:
1. rękawice
Gospodynię należy zaopatrzyć w środki, dzięki którym nie zrobi sobie ona krzywdy.
A więc:
1. rękawice
2. okulary ochronne
3. specjalny strój
4. oraz buty
Po przebraniu kobiety naszego życia w strój ochraniający jej życie - czas przystąpić do działania.
Kamień osadzający się na muszli można usunąć środkiem, który każdy ma w lodówce:
I w tym momencie Najmilsza stwierdziła, że poza strojem, to mój prezent jest kompletnie beznadziejny i że mam ten kibel wyczyścić sam.
Więc wyczyściłem.
(Kolejnych kilka zdań jest skierowanych do panów, bo domyślam się, że kobiety postąpią podobnie jak Najmilsza i robotę zwalą na was)
Czyszczenie kwasem jest prostsze niż czyszczenie materiałem wybuchowym:
Wlałem do muszli szklankę kwasu, po piętnastu minutach spuściłem wodę i się zrobiło wyczyszczone jakby muszlę właśnie przysłano na Światowe Zawody w Sztuce Muszelnictwa.
O czym podczas czyszczenia trzeba pamiętać to: nie polewać, nie wdychać, a już absolutnie nie pić. Więc wyczyściłem.
(Kolejnych kilka zdań jest skierowanych do panów, bo domyślam się, że kobiety postąpią podobnie jak Najmilsza i robotę zwalą na was)
Czyszczenie kwasem jest prostsze niż czyszczenie materiałem wybuchowym:
Wlałem do muszli szklankę kwasu, po piętnastu minutach spuściłem wodę i się zrobiło wyczyszczone jakby muszlę właśnie przysłano na Światowe Zawody w Sztuce Muszelnictwa.
(W ramach sprawdzania co da się przy pomocy kwasu zniszczyć, można się nauczyć wielu ciekawych rzeczy).
Po kwadransie działania kwasu solnego muszla wygląda tak:
Tak, wiem, że podłoga nie jest jakoś bardzo reprezentacyjna. To jest wynajmowane mieszkanie. |
Koniec poradnika.
W zamian za walentynkowo wyczyszczoną muszlę, Najmilsza odwdzięczyła mi się zdjęciem pt. "Portret Matki ze Zmorą i z lichtarzem" własnego autorstwa.
Na płótnie.
I w ramach.
Żebym "mógł sobie od razu powiesić".
I w ramach.
Żebym "mógł sobie od razu powiesić".
A później żarty się skończyły i zgodnie z obietnicą (moją) za chwilę idziemy do kina.
Na pewno nie będzie to "50 twarzy Greya", bo obydwoje przeczytaliśmy książkę i nie nauczyła nas niczego, czego byśmy nie znali...
Udanych Walentynek!
Udanych Walentynek!