– Nie i10, nie możesz iść w jeansach. W bluzie z kapturem też nie. Czapka z daszkiem nie będzie pasować, przecież idziemy na Wigilię – powiedziała obrażona Najmilsza.
Obrażona, bo wcześniej powiedziałem, że na Wigilię u jej rodziców mnie "nie ciągnie".
– Moglibyśmy posiedzieć sobie sami, pooglądać telewizję, pograć w karty, przecież nie musimy tam jechać, wyobraź sobie, że jakoś mnie, wyobraź sobie eee... nie ciągnie – tak powiedziałem.
Obrażona, bo wcześniej powiedziałem, że na Wigilię u jej rodziców mnie "nie ciągnie".
– Moglibyśmy posiedzieć sobie sami, pooglądać telewizję, pograć w karty, przecież nie musimy tam jechać, wyobraź sobie, że jakoś mnie, wyobraź sobie eee... nie ciągnie – tak powiedziałem.